Białostocki sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jeszcze kilka dni temu cieszył się nienaganną bielą ścian. Ale biel jest nudna. Stąd pomysł na ożywienie i sprawienie by rutyna znikła z tego miejsca. Znalazł się sponsor, znalazły się i osoby chętne do pracy, w tym ja (gdzie w moim przypadku tylko raz trzymałam puszkę farby spray w łapie a porywam się na przemalowanie kilku ścian...). Efekty? Można by odnieść wrażenie, że cały czas jesteśmy pod działaniem LSD. Nie, nie jesteśmy. Może to po części nasza wyobraźnia a może już skutki uboczne oparów farby...
do końca prac jeszcze daleko, postępy oczywiście trafią tutaj. czekamy tylko na dostawę farb :)
|
podczas pracy z Tru |
|
niecodziennie, nawet ja znalazłam się na zdjęciu podczas pracy ;) |
***
farby przyjechały, a więc kolejna porcja zdjęć:
|
widok od wejścia |
|
dzieło Tru |
|
"Mamo Żyję!" |
|
nie wierzyłam, że to wyjdzie... nawet ludzie przypominają ludzi :3 |
|
dzieło Tru vol.2 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz