5 lutego 2014

Old time - good time

Pamiętacie jeszcze Muppety i misia Fozziego opowiadającego żarty?
ostatnio przypomniało mi się dzieciństwo. Wpadłam na "szmaty" poszukać czegoś ciekawego. I znalazłam :) W jednym z koszu, wraz z innymi niechcianymi maskotkami, leżał smutny, pomarańczowy miś. Okazało się, że to wysłużony miś Fozzie. W pierwszej chwili chciałam go odłożyć - brudny, skosmacony, bez kapelusza... jednak nie mogłam tego zrobić. W końcu to część mojego życia (i to tej kolorowej, beztroskiej części). Nie mogłam go tam zostawić po prostu. Przegrzebałam jeszcze kosz, w nadziei, że miś zgubił tu swój gadżet. Niestety, najprawdopodobniej został urwany przez jakieś nieokiełznane dziecię. Znalazłam jednak pluszową koalę w kowbojskim kapeluszu, który idealnie pasował na nakrycie głowy Fozziego.
Tak właśnie miś Fozzie trafił do mojego domu i zaczęła się jego przygoda...














Tak właśnie prezentuje się teraz - uprany, z przyszytą kokardką i nowym kapeluszem. Oczy zostały odmalowane farbami akrylowymi i polakierowane. Najciekawsze jednak zostawiłam na koniec...
Okazuje się, że mój Fozzie został wyprodukowany przez Fisher Price wierząc metce w 1976 r. (na stronie internetowej producenta zamieszczona jest informacja, że maskotka produkowana była w latach 1977-78).
W takim razie miś Fozzie jest ode mnie starszy o 14 lat :) #wow #uszanowanko

Kochajmy stare zabawki!



Brak komentarzy: