23 grudnia 2012

Wdychanie na prze-ćpanie, czyli gdzie kończy się wyobraźnia a zaczyna działać opar z farby...



Białostocki sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jeszcze kilka dni temu cieszył się nienaganną bielą ścian. Ale biel jest nudna. Stąd pomysł na ożywienie i sprawienie by rutyna znikła z tego miejsca. Znalazł się sponsor, znalazły się i osoby chętne do pracy, w tym ja (gdzie w moim przypadku tylko raz trzymałam puszkę farby spray w łapie a porywam się na przemalowanie kilku ścian...). Efekty? Można by odnieść wrażenie, że cały czas jesteśmy pod działaniem LSD. Nie, nie jesteśmy. Może to po części nasza wyobraźnia a może już skutki uboczne oparów farby... 
do końca prac jeszcze daleko, postępy oczywiście trafią tutaj. czekamy tylko na dostawę farb :)

podczas pracy z Tru
niecodziennie, nawet ja znalazłam się na zdjęciu podczas pracy ;)



***
farby przyjechały, a więc kolejna porcja zdjęć: 
widok od wejścia
dzieło Tru



"Mamo Żyję!"

nie wierzyłam, że to wyjdzie... nawet ludzie przypominają ludzi :3
dzieło Tru vol.2 


Brak komentarzy: